Tutaj gramy głównie w naszą wersje "Plotkary" ale również i inne ciekawe gry RPG.
Słoneczko
Zaczynam płakać ze śmiechu,podrywam się z miejsca i uciekam na drugą stronę pokoju.
- Ale ja chcę to zdjęcie! - przyciskam telefon do piersi. - Oprawie je sobie w ramkę! - dostaje kolejny napad śmiechu i nie jestem już w stanie dalej mówić. Ledwo stoję na nogach.
Offline
Pysio
- Lena, dam ci inne moje zdjęcie, ale to jest straszne - jęknąłem. - Zdecydowanie za duży bobas - zauważam.
Offline
Słoneczko
- Ale jaki uroczy bobas! - chichoczę i próbuję wyminąć chłopaka ale nie udaje mi się to i ląduje w jego ramionach. - Nie,nie zabieraj... - jęczę,chichocząc i próbując się wyrwać.
Offline
Pysio
- Słńce, proszę... - miałczę. - Mam wiele znacznie lepszych zdjęc oboje o tym wiemy - zauważam. - Spójrz tylko na mnie! Wyglądam niepowaznie! - mówię załamany trzymając ją mocno.
Offline
Słoneczko
Wzdycham i przestaję chichotać. Obrzucam go rozbawionym spojrzeniem.
- No dobrze. - mówię wzdychając. Usuwam wszystkie zdjęcia. - Juuż...
Offline
Pysio
Całuję ją w czubek głowy.
- Dziękuję słońce - powiedziałem przytulając się do niej. Po chwili odsunąłem się przyglądając się uważnie dziewczynie.
-Ale koniec nabijania się z tej piźamy, zgoda?
Offline
Słoneczko
Uśmiecham się słodko. Wskazuję na komodę, na której położyłam rzeczy taty.
- Jeśli chcesz... To przyniosłam ci coś mniej atrakcyjnego, pysiu. - marszczę nos i szeroko się uśmiecham.
Offline
Pysio
Uśmiecham się i znów ją całuję, tym razem w usta.
- Można bylo tak od razu słońce - zauważyłem, a potem zgarnąłem szarą, zwykłą piźamę. Przebrałem się szybko w łazięce, a potem wróciłem do Leny. Siedziała na łóżku i przyglądła się czemuś za okne. Usiadłem obok niej i objąłem ramieniem.
- I widzisz? Przynajmniej ikogo nic nie roboli od mojego widoku. Pudrowy to nie mój kolor.
Offline
Słoneczko
Kręcę głową z uśmiechem.
- Nie prawda... Do twarzy ci było. - drażnię się z nim. Opieram głowę o jego ramię i przymykam powieki. - Muszę iść spać.. Jestem padnięta.
Offline
Pysio
- No to trzeba dzieci położyć spać - stwierdzam głaszcząc ją po policzku. Dziewczyna kładzie się na licznych poduchcach i chowa pod kołdrą, a ja układam się obok Leny i patrzę na rudą główkę wystającą spod pościeli.
Offline
Słoneczko
Zamykam całkowicie oczy i wtulam policzek w poduszkę.
- Dobranoc... - szepczę.
Offline
Pysio
- Branoc słońce - szepczę patrząc tylko na nią. Powoli ogarnia mnie senność...
Offline