Tutaj gramy głównie w naszą wersje "Plotkary" ale również i inne ciekawe gry RPG.
Słoneczko
...
Offline
Słoneczko
Cały tren wyjazd był... Był czymś zupełnie niezrozumiałym.
Alicja i Gigi ciągle się gryzły. Na każdym kroku musiały na siebie naskakiwać. Nie wiem dokładnie jak u chłopaków.
Ja i Enzo... Było ciężko. Po ognisku prawie nie zostawaliśmy sami.
Leżę na łóżku. Rodzice wyjechali wczoraj i wracają dopiero za dwa dni ale ja nie mam planów. Musze odpocząć od naszej paczki... Prawie od całej. W tym momencie mój telefon brzęcz. Zerkam na wyświetlacz.
Enzo: Puk,puk...
Marszczę brwi. Zaczynam odpisywać ale zanim zdążę wysłać słyszę, że ktoś dzwoni do drzwi. Odrzucam telefon i schodzę na dół. Otwieram drzwi.
Na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Otwieram drzwi szerzej, a chłopak wchodzi do środka.
Offline
Pysio
- Cześć słońce - witam się przekraczając próg domu. Widzę walizki samotnie stojące w salonie.
- Jeszcze sie nie rozpakowałaś? - dziwię się patrząc na rudowłosą.
Offline
Słoneczko
Patrzę na nierozpakowanie rzeczy.
- Jak widzisz... - odpowiadam nie odrywając od nich wzroku. - Jak je rozpakuje to cały czar pryśnie. - mówię kontynuując. - W sumie to strasznie dziecinne. - śmieje się sama z siebie. - Ale to tak jak bym już oficjalnie skończyła ten wyjazd. - po raz pierwszy tego dnia patrze mu prosto w oczy. - A nie chcę go kończyć. - mówię nieco niepewnie.
Offline
Pysio
- Wracanie wspomnieniami to pewnych wydarzeń - do pewnej plaży - Nie jest złe, a nawet jest wskazane - przyznaje. - Ale czas stworzyć nowe wspominania. Kto wie, może okażą się lepsze? - zauważam ze znaczącym uśmiechem. Potem rozglądam się po cichym mieszkaniu. - Jesteśmy sami? - pytam.
Offline
Słoneczko
Kiwam głową.
- Rodzice wyjechali wczoraj na trzy dni... - mówię z coraz szerszym uśmiechem po czym odwracaj się do walizek. - Masz rację muszę je rozpakować. - mówię drażniąc się z nim i ruszam w stronę rzeczy.
Offline
Pysio
- Pomogę - proponuję i nie czekając na odpowiedź dziewczyny, łapie za dwie największe walizki i idę w stronę schodów. - Zanieść ci do pokoju słońce? - pytam, choć wydaje się to oczywiste.
Offline
Słoneczko
Kiwam potakująco głową i łapię torbę z kosmetykami.
- Tak... Tyle, że nie pokój na prawo tylko ten prosto. - patrzy na mnie pytająco, a ja wzruszam ramionami. - Chciałam zmienić otoczenie. Zresztą. Sam zobaczysz. - uśmiecham się, a Enzo kiwa głową. Mijamy moje stare,białe drzwi i kierujemy się do ciemno bordowych na końcu korytarza.
Chłopak otwiera drzwi i wchodzi do środka. Wystrój różni się zupełnie od mojego poprzedniego. Tym razem moje ściany są pomalowane na niebiesko (kolor czystego,bezchmurnego nieba). Czarne meble,fioletowe firanki i pościel. (poprzedni był czerwony z białymi i szarymi elementami)
- Postaw pod tamtymi drzwiami. - wskazuje na garderobę ale on nadal się rozgląda. - Enzo. - mówię rozbawiona aby zwrócic jego uwagę.
Offline
Pysio
Otrząsam się i stawiam walizki pod garderobą. Rozmasowywuje dłonie.
- Strasznie dużo rzeczy tam napchałaś - zauważam. Potem znów rozglądam się po pokoju. - Ładny. Ten błękit połączony z fioletem... zawsze byłaś oryginalna słońce, a teraz widzę to nawet tu...
Offline
Słoneczko
- Strasznie słodzisz... - przewracam oczami i robię parę kroków aby zmniejszyć odległość pomiędzy nami. Pomimo, że teraz znajduje się jakiś metr ode mnie czuje jak by nadal dzieliły nas kilometry.
Po plaży nic więcej nie zaszło... Noel trzymał mnie ciągle przy sobie jak by się czegoś domyślał... Albo ja wariowałam bo zaczęła mnie irytować jego bliskość.
Offline
Pysio
Patrzę na nią z lekko uniesionymi brawami.
- Mówisz to tak jakby ci to przeszkadzało - stwierdzam i zbliżyłem się o krok. Gigi nie jest stała. Nie potrafi zostać z kimś na całe życie. Połączyła nas miłość, ale skoro zakochałem się po raz drugi, oznacza to, że pierwsze uczucie nie było pełne. Nie chciałem się jednak narzucać Lenie, a kiedy tylko byłem w jej pobliżu, serce zaczynało mi wariować.
- Jesteśmy sami słońce, wiesz o tym - szepczę, choć nie ma takiej potrzeby.
Offline
Słoneczko
Kiwam głową z uśmiechem. Moje serce wali jak szalone.
Zerkam na walizki.
- Chcesz coś do picia? - pytam. - Zapomniałam zapytać wcześniej.
Strasznie trzęsą mi się dłonie dlatego zaciskam je w pięści.
Offline
Pysio
- Nie... nie dziękuje - odpowiadam. Zauważam, że się trzęsie. - Tylko nie mów, że znów ci zimno słońce - śmieje się widząc jak cała drży.
Offline
Słoneczko
Kręcę głową.
- Nie, nie jest mi zimno. - uśmiecham się i wskazuję brodą na łóżko pełne poduszek. - Chodź. - rzucam i mijam go. Opadam na łóżko.
Usiądzie obok. Będzie blisko.
Offline
Pysio
Uśmiecham się i podchodzę do łóżka. Siadam na nim, nadal patrząc na Lene. Czuję ciepło bijące od dziewczyny. Dotykam jej policzka, a potem przejeżdżam w górę i zatapiam palce w jej włosy. Prawie płaczę z radości.
- Tęskinłem za tym... - szepnąłem bardziej do siebie.
Offline