Tutaj gramy głównie w naszą wersje "Plotkary" ale również i inne ciekawe gry RPG.
Słoneczko
Rozpinam jego koszule do końca. Zaczynam wodzić palcami po jego torsie, jak zahipnotyzowana, rysując nieokreślone kształty.
- Nie... - szepczę. - Niczego więcej... - dodaję po czym uśmiecham się uświadamiając sobie jeden fakt. - Musisz ze mną pojechać. Nie wytrzymam tygodnia... - mówię nie odrywając wzroku od moich palców.
Offline
Pysio
- Tez nie wytrzymam - zauważam, podążając za kierunkiem jej palców. Mruknąłem z przyjemnością od tej pieszczoty i patrzyłem jak dziewczyna dotyka mojego brzucha. Przygryzłem wargę i nachyliłem się do niej. Łapiąc za policzek przyciągnąłem ją do siebie całując ją z pasją.
Offline
Słoneczko
Wsuwam palce w jego włosy i odwzajemniam pocałunek. Przez moją koszulkę czuje ciepło jego ciała.
Zaczyna mi się robić gorąco i czuje gorąco na policzkach.
Nagle dzwoni telefon, rozbrzmiewa charakterystyczna muzyka. Zaczynam się odsuwać aby po niego sięgnąć ale Enzo przyciska mnie do siebie uniemożliwiając mi ten ruch.
- Enzo... - patrzę na niego wymownie. - To moja mama.
Offline
Pysio
Westchnąłem i niechętnie wypuściłem Lenę ze swoich objęć, patrząc nań smutno. Musiałem wyglądać prześmiesznie bez koszuli w samych rybaczkach, potargany i roz(na)palony (xDD). Podążyłem za dziewczyną, która zaczęła rozmowę z matką.
Offline
Słoneczko
Odbieram telefon.
- Hej, mamo. ... Mhm... ... Dobrze. - kiwam głową. - Kiedy przyjdzie ta paczka? ... Okej. ... Mhm. Mam jeszcze jedną sprawę. - zerkam na chłopaka. - Może z nami pojechać Enzo? W góry. ... No tak. ... Nie, mamo. ... Tak, mamo. ... Przestań. - mówię zażenowana jej pytaniami. - Czyli...? ... - uśmiecham się szeroko. - Okej. - mama rzuca: "jeszcze o tym porozmawiamy dokładnie ale wstępnie może jechać" - Do zobaczenia. - żegnam się i odrzucam telefon. Opadam na plecach z powrotem na łóżko.
Offline
Pysio
Przysuwam się obok niej i patrzę na nią.
- Jakimi to pytaniami dotyczącymi mnie byłaś zażenowana? - pytam rozbawiony.
Offline
Słoneczko
Zaczynam chichotać i chowam twarz w dłoniach.
- Nic, pysiu... - mówię rozbawiona i zerkam na niego przez palce. - Nie rób takiej miny. Nic takiego. Moja mama po prostu chce wiedzieć wszystko. Znasz ją przecież. - kręcę głowa.
Offline
Pysio
- No wiem, dlatego jestem ciekaw pytań - dodaje. - Zawsze można się pośmiać... - chichoczę całując ją w dłonie, za którymi się ukrywa.
Offline
Słoneczko
- Będziesz miał czas na słuchanie jej pytań. - mówię ujmując jego twarz w dłonie. - Wstępnie się zgodziła.
Offline
Pysio
Uśmiecham się szeroko i całuje ją w nos szczerząc się jak głupi.
- To wspaniale! Nie będę musiał cierpieć rozstania!
Offline
Słoneczko
Znów wybucham śmiechem.
- Nie będziesz musiał. - potwierdzam jego słowa. Odchylam się kawałek w bok aby zerknąć na zegarek. - Ale już późno... - mruczę.
Offline
Pysio
Robię dzióbek.
- Jakby miało mnie to wygonić. Mówiłaś, że twoich rodziców nie ma kilka dni... nie mogę zostać...? - proponuję.
Offline
Słoneczko
- Jasne, że możesz. - przyciągam go do siebie. - Tyle, że muszę coś załatwić rano. - informuję go.
Offline
Pysio
Marszczę brwi.
- Co takiego słońce?
Offline
Słoneczko
- Oj nieważne. - Enzo przeszywa mnie wzrokiem. - Jakąś paczkę muszę odebrać dla mamy. - przewracam oczami. - To co... Zostajesz?
Offline