Tutaj gramy głównie w naszą wersje "Plotkary" ale również i inne ciekawe gry RPG.
Pysio
Czuję napięte mieście Leny. Jakby była gotowa w każdej chwili uciec mi z objęć. Delikatnie masuje jej ramiona. Mam wrażenie, jakby się mnie bała, a bardzo tego nie chce.
- Boisz się? - pytam niepewnie, przygotowując się na odsunięcie jeśli tego dziewczyna zapragnie.
Offline
Słoneczko
- Niee. - Kręcę głową i delikatnie się uśmiecham. - Po prostu... - waham się. - Czuje się dziwacznie... Znaczy. Zupełnie inaczej. Nie tak jak zwykle... To mnie stresuje. - Wyznaję w końcu. Widzę jego zatroskane oczy i wsuwam jedną dłoń na niego policzek.
Offline
Pysio
- Pamiętasz, to tylko ja. Enzo. Twój zabujany w tobie przyjaciel. Przy mnie nie musisz się stresować - zapewniłem wtulając się jak kot w jej dłoń.
Offline
Słoneczko
Zataczam małe kółka na jego policzku.
- Mhm... Wiem, wiem. - Potakuję lekko marszcząc brwi. Podciągam się odrobinę do góry i łącze nasze usta w pocałunku.
Offline
Pysio
Nie przerywając pocałunku, przejechałem po jej plecach palcami. Miała rozgrzane ciało, które pod dotykiem moich chłodnych palców zadrżało. Całowałem ją namiętnie nie patrząc na godzinę. Nie obchodziło mnie nic po za moim słońcem.
Offline
Słoneczko
Nad ranem budzę mnie promienie słońca wpadające przez okno.
Oboje jesteśmy bez koszul. Leżę wtulona w jego ramie. Palcami kreślę nieokreślone wzory na brzuchu chłopaka. Obserwuję jak jego pierś unosi się i opada w rytmicznym tempie, aż w końcu znów zasypiam.
Offline
Pysio
Otwieram oczy. Słońce już dawno wzeszło, a zza okna wpadają promienie światła. Lena leży na mnie wtulona. Jej rude włosy są w nieładzie i łaskoczą mnie w żebra, ale mi to nie przeszkadza. Głaszczę, ją powoli, aby nie obudzić mojego słońca.
Offline
Słoneczko
Biorę głęboki oddech.
Nie chce się budzić. Nie chcę otwierać oczu bo tak jest idealnie.
- Mmmm - mruczę cicho.
Offline
Pysio
Słyszę jej mruczenie.
- Mam cię od dzisiaj kotek nazywać? Chyba zostanę przy słońcu... - szepczę i całuję ją w czoło.
Offline
Słoneczko
Szczypie go z ramię.
- Zabawne - mówię nie otwierając oczu.
Offline
Pysio
- Nawet nie wiesz jak bardzo - śmieje się cicho i nie zmieniając pozycji głaszczę ją po ramieniu.
Offline
Słoneczko
- Która godzina? - Pytam zaspanym głosem wtulając się jeszcze bardziej w jego ramię.
Offline
Pysio
- Chyba dochodzi ósma... - westchnąłem obejmując Lenę ramieniem.
Offline
Słoneczko
Wzdycham.
- Trzeba wstawać... - Mówię niechętnie.
Offline
Pysio
- Po co...? - pytam się, przytulając ją, jakby na znak "nie dam ci uciec".
Offline