Tutaj gramy głównie w naszą wersje "Plotkary" ale również i inne ciekawe gry RPG.
Pysio
- Zależy co masz na myśli słońce - mówię lekko, choć w środku czuję silny ścisk. - Zimno? Lekką nutę alkoholu w powietrzu? Chyba, że chodzi ci... O coś jeszcze...
Offline
Słoneczko
Odsuwam się od niego i patrzę badawczo.
- Nie,nie i... - zastanawiam się szukając kolejnych słów ale nic nie wymyślam.
Offline
Pysio
Pod badawczym spojrzeniem Leny, na chwilę tracę opanowanie.
- Mów słońce - proponuje niby bez zdenerwowania. - Znasz mnie. Nie ugryzę - zapewniam.
Offline
Słoneczko
Uśmiecham się lekko. Czuję ucisk w żołądku.
- Chodzi o to, że... Znaczy... Bo ja... - próbuję powiedzieć ale mi nie wychodzi. - To takie nie na miejscy. - wzdycham. Teraz policzki płoną mi nie tylko od żaru z ogniska.
Pochylam głowę.
Offline
Pysio
Delikatnie podnoszę jej podbródek, tak aby znów na mnie spojrzała.
- Mów... - prawie błagam. Chce to usłyszeć. Chcę wiedzieć, czy w jej ustach nie brzmi to tak źle jak wygląda... Tak strasznie pragnę usłyszeć jak to mówi.
Offline
Słoneczko
Dolna warga mi drży. Aby to ukryć przygryzam ją. Przez chwilę błądzę wzrokiem po jego twarzy ale uznaję, że nie mogę patrzeć mu w oczy. Zamykam powieki.
- To... Nie. - mruczę ale zaraz znów zaczynam. - Ja po prostu... Nie powinnam ale... - waham się. - To silniejsze ode mnie. - otwieram oczy i zerkam w bok, byle by nie na niego. - Przepraszam, Enzo. - mówię szybko i potrząsa głową aby uwolnić mój podbródek, a włosy targane wiatrem wpadają mi do oczu.
Offline
Pysio
Opuszczam rękę. Ściągam usta w jedną linię i przez chwilę nic nie mogę powiedzieć.
- Też to mam słońce... - przyznaje. - Nie masz za co mnie przepraszać. To ja... za dużo sobie pozwalam... - mówię, choć nie wierzę w te słowa.
Offline
Słoneczko
Lodowaty dreszcz przechodzi przez moje ciało. Czuje mrowienie na policzkach. Mrugam szybciej aby stłumić łzy, które wzbierają w kącikach moich oczu.
- Przestań. - kręcę głową przecząco. - Po prostu nic już nie mów. - zaciskam trzęsące się dłonie w pięści.
Offline
Pysio
- Już nic nie powiem - zgadzams się szeptem. Dotykam jej drżącej dłoni i staram się uchwycić jej spojrzenie. Choć na chwilę. Aby tylko nie zobaczyć tam zniesmaczenia...
Offline
Słoneczko
Przełykam ślinę. Wpatruję się w jego dłoń. Jest taka ciepła w porównaniu z moją.
W końcu podnoszę wzrok.
Moja dolna warga nadal lekko drży kiedy mówię:
- Nie powinniśmy. - marszczę brwi i krzywię się.
Moje własne słowa ranią mnie tak bardzo.
Offline
Pysio
Nadal nic nie mówię. Nachylam się odrobinę w stronę dziewczyny. Jej rude włosy łaskoczą mnie w nos, gdy szepcze jej na ucho:
- Nikt nie musi wiedzieć słońce... Tylko my... tylko ty...
Offline
Słoneczko
Z trudem łapię powietrze, a moje serce na chwilę przestaje bić aby nie zakłócać tej chwili.
Nie mogę się powstrzymać i obejmuje jego szyję ramionami. Kurczowo trzymam się chłopaka jak by od tego zależało moje życie. Trzęsę się z zimna i nadmiaru emocji.
Offline
Pysio
Drgnąłem, prawie czując na swojej skórze przejęcie Leny. Zaplatam ręce na jej tali. Już nie pamiętam kiedy byliśmy tak blisko siebie. Kiedy ostatnio emocje, które dzieliliśmy były takie silne. Chciałem ją całować, wpatrywać się jak w muzę... jednak ta ostatnia ściana nadal stoi nam na drodze.
- Teraz ja zapytam... ty też to czujesz Leno...? - pytam stawiając nacisk na jej imię, już nie kryjące się pod nazwą "słońce".
Offline
Słoneczko
Uśmiecham się kiedy wypowiada moje imię.
- Mhm. - mruczę w jego ramie i próbuję kiwać głową. - Tak... - dodaję szybko.
Teraz się boję. To takie nierealne. Dziwne. Niezręczne. Cudowne i przerażające zarazem.
Offline
Pysio
Kiedy słyszę odpowiedź ignoruję rozsądek. Przejżdżam ustami po jej szyi, a potem po policzku. Kończę, składając delikatny pocałunek w kąciku jej ust. Są słodkie. Kiedy nie słuszę sprzeciwu (a nawet aprobatę) dotykam nosem jej drobnego, piegowatego noska. Potem dotykam swoimi wargami jej miękkie usta.
- Teraz ja też to czuję - szepcze gdy odsuwam usat, aby złapać oddech.
Offline